"Dziennik Noel" RECENZJA#53

 




Z okazji zbliżających się świąt postanowiłam zacząć wprawiać się w świąteczny nastrój (tak wiem trochę jest do nich daleko) ale tak bardzo chciałam przeczytać książkę Evansa, że po prostu machnęłam ma to ręką.

Podobno jest to najbardziej osobista książka tego autora. Jeśli tak to naprawdę nie miał najłatwiejszego życia. Sławny pisarz Jacob ma uwielbienie swoich fanów. Osiągnął duży sukces jako pisarz. Jednak w życiu prywatnym poniósł klęskę.

Podobno jest to najbardziej osobista książka tego autora. Jeśli tak to naprawdę nie miał najłatwiejszego życia.

Sławny pisarz Jacob ma uwielbienie swoich fanów. Osiągnął duży sukces jako pisarz. Jednak w życiu prywatnym poniósł klęskę.

Śmierć jego matki, zmusiła go do powrotu w rodzinne strony. Jacob jest jedynym spadkobiercą swojej matki.

Mężczyzna nie ma pojęcia, że tę święta odmienią jego życie, kiedy poznaje Rachel, która poszukuje swojej matki. Jacob postanawia jej pomóc...


Fanów autora nie trzeba namawiać do przeczytania jego książek.Evans jest jednym z pierwszych autorów, których książki zaczęłam czytać, więc pewnie przemawia przeze mnie sentyment.


Idealna na zbliżający się świąteczny czas.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

RECENZJE DO PRZECZYTANIA (NAJNOWSZA AKTUALIZACJA) !!!

KONFRONTACJA TBR-U NA ROK 2024/2025

"Willa pod Kasztanem" CYKL!!!