"Niewidzialni" RECENZJA #42
Pierwszy tom o Barroy.
Po przeczytaniu tej książki, wcale nie dziwię się, że zdobyła ona nagrodę. Kiedy ją czytałam, miałam wrażenie jakbym ja też była na tej wyspie. Autor świetnie oddał opisami w książce jak wygląda życie na wyspie, o tym, że rodzina Barroy była skazana sama na siebie. I o tym jak tragedie życiowe wpłynęły na ich życie.
Książkę można opisać krótko: młoda Ingrid, którą poznajemy, dowiaduję się od matki, że z wyspy można uciec. Taką próbę podejmuje Barbro, siostra ojca Ingrid jednak wraca na wyspę. Ingrid zaczyna myśleć o tym jak wygląda inne życie poza wyspą...
Bohaterom nie brakuje siły przetrwania, pomimo tragedii jakie na nią spływają. O to właśnie Ingrid w obliczu tego co się wydarzyło będzie musiała przejść ster na wyspie.
UWAGA! Książka wprawia w melancholijny nastrój i sądzę, że na tę porę roku jest idealna, żeby ją przeczytać.
Komentarze
Prześlij komentarz