"Mansfield Park" Film z 1999
Przyznaję się szczerze, że nigdy nie lubiłam powieści "Mansfield Park". Czy to dlatego, że książka nie skupia się w dużej mierze na wątku miłosnym, czy to powodem są jej główni bohaterowie?
W biografii Jane Austen, napisanej przez Annę Przedpełwską - Trzeciakowską, którą czytałam w tym roku (recenzja jest na blogu) opisane jest jej całe życie, ale także zamysł tworzenia jej książek. W "Mansfield Parku", miała zostać ukazana różnica wartości moralnych, którą kierują się bohaterowie. Fanny, skromna dziewczyna, trzyma się prostych wartości moralnych i pozostaje wierna sobie, nawet wtedy, gdy inni zaczynają na nią naciskać. Natomiast rodzeństwo przybywające na plebanię, wyznaje inne wartości moralne - dla nich liczy się dobra zabawa i pieniądze. Kuzyni Fanny zmieniają się pod wpływem rodzeństwa Crafword 'ów...
To tyle, jeśli chodzi o wprowadzenie fabułę "Mansfield Parku".
Obejrzałam ten film, mając nadzieję, że zrozumiem kiedy zaczęło rodzić się uczucie pomiędzy Fanny a Edmundem. Uważam, że film pod tym względem, wypada lepiej niż książka. A teraz przedstawię wam plusy i minusy filmu.
PLUSY:
- Dobrze dobrani aktorzy i ich świetna gra aktorska,
- Bardzo dobra chemia pomiędzy Fanny a Henry,
- Lepiej ukazana relacja Fanny i Edmunda.
MINUSY:
- Charakter Fanny miał za bardzo wydźwięk feministyczny (dzisiaj tak odbieramy książki Jane Austen) jednak w książce było to inaczej przedstawione. Fanny była cichą, skromną dziewczyną, trzymającą się prostych zasad moralnych.
- Wuj Fanny w książce został ukazany jako głowa rodziny, mająca wpływ na swoją rodzinę, jednak nie był taki jak ukazano w filmie. W książce nie naciskał na przyjęcie oświadczyn od Henry'ego, kiedy ten oświadczył się Fanny.
PODSUMOWANIE:
W filmie pewne rzeczy, pozostały zmienione. Inne na lepsze, drugie na gorsze. Miłość Edmunda i Fanny zdecydowanie jest lepiej pokazana. Widzimy w filmie, etapy tej relacji od dzieciństwa aż do dorosłości. W książce widać wyraźnie uczucia Fanny do jej kuzyna, za to u Edmunda nie było ich widać. Moim zdaniem film zrobił to lepiej od książki.
Fanny została wysłana do domu wujostwa, aby odciążyć swoją rodzinę, która była liczna, a jej ojciec nie robił niczego innego poza piciem i robieniem dzieci. Jeśli chodzi o matkę Fanny to robiła to co każda matka i żona - zajmowała się dziećmi, mężem i domem. To właśnie ona napisała do siostry, aby Fanny mogła z nimi zamieszkać.
Jej wuj, chciał dla niej lepszego życia (ładny, zadbany dom, więcej pieniędzy, lepszy mąż...) a tu okazało się, że siostrzenica jego żony jest niewdzięcznicą, która nie umie docenić tego ile dla niej zrobił. Na dodatek wyszło, że jest egoistką, która myśli tylko o sobie i o swoich uczuciach. W tamtych czasach małżeństwa były aranżowane, rzadko pojawiała się miłość. Najczęściej kobiety wychodziły za mąż, aby polepszyć sytuację materialną i życiową nie tylko swoją, ale i swojej rodziny i właśnie to miał na myśli jej wujek.
Gdyby Fanny wyszła za Henry'ego czekałoby ją inne życie. Z pewnością byłoby lepsze niż jej matki. Mieszkałaby w mieście, miałaby rezydencję miejską i domek na wsi. Jednak Fanny wygrała podwójnie - nie dość, że jej życie będzie lepsze pod względem materialnym, to i jeszcze wyszła za mężczyznę, którego kochała.
LINKI, DO KTÓRYCH ODNOSZĘ SIĘ W RECENZJI:
https://zpolkiklaudusi.blogspot.com/2025/04/jane-austen-i-jej-racjonalne-romanse.html
https://zpolkiklaudusi.blogspot.com/2019/09/mansfield-park-recenzja.html
P.S. Planuję obejrzeć inne filmy na podstawie książek. A jeśli będzie też serial to w sumie czemu nie? Możecie napisać czy ten post się wam spodobał i czy chcielibyście takich więcej.
Komentarze
Prześlij komentarz