"Listy Maresi" RECENZJA #39
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8bIBp9LmrRvyJQwVZPW6ixguqyBwWF_lBQi0ko9NdMY8fbQBbr36CcuElbMHLzAVIXRR09k1dwQoYcNsHee1de3Ahq9xoc3vdsN_j5JTR84XJxuTuIZlmZVAJVn8No3JvZ48P2LrtckZ3i_4SNtgz5sCVZXnBmv_Q2YzCx_-t4aNFT_d-RK3ag2gh1Q/s1600/735787-352x500.jpg)
Ostatni tom Trylogii "Czerwonego Klasztoru" Jest on bezpośrednią kontynuacją pierwszego tomu w którym Maresi zdecydowała wrócić do domu, aby założyć szkołę i nauczyć dzieci czytać, pisać, liczyć - czyli wszystko czego ona sama się nauczyła. Jej matka jak i mieszkańcy wioski nie są zachwyceni tym pomysłem. Maresi musi z powrotem przywyknąć do życia, które wiodła przed laty. Ciężka praca,brak jedzenia, wysokie daniny dla nadora oraz nieurodzaje plonów. W końcu w założeniu szkoły pomaga jej Karun, który jest nią zainteresowany i jest zupełnie inny od wielu mieszkańców wioski. Wspiera Maresi i opiekuje się nią (co uważam za urocze, bo jej się zbytnio nie narzuca) a nawet silne kobiety takie jak Maresi, potrzebują kogoś kto się nimi zaopiekuje. Wizyty Nadora i jego ludzi, sprawiają, że Maresi musi chronić wioskę. Dopiero, gdy zamierzają zniszczyć święte miejsce, całe wioski zamierzają wzniecić bunt... "Listy Maresi" są jak sama nazwa wskazuje listami do jej przyjaciółe